Proszę Was bardzo o chociaż JEDEN komentarz. Chę wiedzieć czy się komukolwiek podoba... Miłego czytania :D
Gdybym wiedziała że
wtedy zobaczę go po raz ostatni. Brakuje mi go na każdym kroku, wszystko mi go
przypomina, czasami mam ochotę popełnić samobójstwo . Nie umiem żyć bez niego on jest dla mnie tlenem bez
którego nie mogę oddychać, jest jak narkotyk, bez niego moje życie nie ma sensu. Wiem że tam
jest szczęśliwy, że jest przy mnie choć go nie widzę. Tak bardzo chciałabym go
przytulić . Oddałabym wszystko żeby on tu był teraz ze mną. Mieliśmy mieć razem
rodzinę mieliśmy być szczęśliwi . Czemu życie jest takie skomplikowane?! Czemu
akurat mnie to się przytrafiło!? Czemu on mnie zostawił?! Te pytania dręczą
mnie codziennie nie umiem się tak po prostu podnieść i iść dalej. Nie potrafię.
Przetarłam kartkę pamiętnika,
którego kartka była cała mokra od moich
łez. Zamknęłam pamiętnik i przytuliłam go mocno do siebie. Siedziałam na
parapecie patrząc w okno. Była pochmurna pogoda, szyba była mokra od deszczu.
Umiałam tak spędzać całe dni..
**
Obudziłam się rano i obróciłam
na bok aby móc zobaczyć mojego ukochanego Louisa. Nie spał. Wpatrywaliśmy się
sobie w oczy. Po dłuższej chwili powiedział –Kocham Cię najbardziej na świecie.
Wiesz o tym prawda? –i pocałował w czoło –Ta.. Tak wiem . Ja ciebie też.
Ostatnio często mówił mi te słowa. Louis
wstał i po chwili wrócił z
śniadaniem.
–O to dla mnie? Dziękuje Kochany jesteś-powiedziałam z uśmiechem . Gdy zjadłam poszłam się ubrać i zeszłam na dół. Miałam już wchodzić do salonu w którym znajdował się Louis kiedy moja uwagę przykuła jego rozmowa przez telefon. : -Mam jej tak po prostu powiedzieć że ją zdradziłem?! .., Wiesz że ją Kocham a co jeślij mi nie wybaczy? –dobra na razie- zakończył rozmowę i w tej chwili weszłam zapłakana do salonu . Louis spojrzał na mnie. [t.i] to nie tak jak myślisz zaczął się tłumaczyć .- To jak?! Jak ?! No powiedz mi to?! Przez ten cały czas mnie okłamywałeś ! Jak mogłeś mi to zrobić? Louis ufałam Ci ja.. – w tej chwili wybiegłam z salonu i pobiegłam do sypialni. Płakałam jak Male dziecko. Nie mogłam się uspokoić , usiadłam na podłodze i włożyłam głowę w kolana.
Do drzwi ciągle dobijał się Louis . Przepraszał, błagał o wybaczenie – nie zwracałam na niego uwagi. Po jakimś czasie przestał. Chyba poszedł- pomyślałam.
–O to dla mnie? Dziękuje Kochany jesteś-powiedziałam z uśmiechem . Gdy zjadłam poszłam się ubrać i zeszłam na dół. Miałam już wchodzić do salonu w którym znajdował się Louis kiedy moja uwagę przykuła jego rozmowa przez telefon. : -Mam jej tak po prostu powiedzieć że ją zdradziłem?! .., Wiesz że ją Kocham a co jeślij mi nie wybaczy? –dobra na razie- zakończył rozmowę i w tej chwili weszłam zapłakana do salonu . Louis spojrzał na mnie. [t.i] to nie tak jak myślisz zaczął się tłumaczyć .- To jak?! Jak ?! No powiedz mi to?! Przez ten cały czas mnie okłamywałeś ! Jak mogłeś mi to zrobić? Louis ufałam Ci ja.. – w tej chwili wybiegłam z salonu i pobiegłam do sypialni. Płakałam jak Male dziecko. Nie mogłam się uspokoić , usiadłam na podłodze i włożyłam głowę w kolana.
Do drzwi ciągle dobijał się Louis . Przepraszał, błagał o wybaczenie – nie zwracałam na niego uwagi. Po jakimś czasie przestał. Chyba poszedł- pomyślałam.
Oczami Louisa:
Boże co ja zrobiłem jak
mogłem!? Byłem wściekły na siebie.
Wszystko zaczęło się na ostatniej trasie koncertowej. Dwa miesiące bez
kobiety.. I stało się. Nie mogłem myśleć
o tym jak ją skrzywdziłem jak ją to musiało zaboleć. Nie umiałem wyobrazić sobie życia bez niej
nie wiedziałem dokąd mam iść, co ze sobą zrobić. Wybiegłem z jej domu i biegłem
chodnikiem przed siebie. Nie wiedziałem dokąd i po co .Moje życie i tak nie
miało już sensu. Nie widziałem nic na oczy, miałem zamglone od łez. Wbiegłem na
ulice. Obróciłem się i zobaczyłem rozpędzoną ciężarówkę jadąca w moim kierunku.
Nie mogłem się ruszyć. Okropny piiiiisk opon , klaksofon i ból potem jasność i koniec, koniec mojego
życia na ziemi…
Oczami [t.i]
Obudziłam się rano na podłodze.
Minęła chwila zanim przypomniałam sobie co się stało wczoraj. Wstałam. dalej
nie mogłam zrozumieć dlaczego mi to zrobił? Dalej płakałam . Zeszłam na dół zrobić
sobie kawę . Usłyszałam pukanie do drzwi,
pomyślałam że to Louis . Po chwili zastanowień postanowiłam otworzyć . Otworzyłam
drzwi i od razu powiedziałam nie patrząc na „niego” -Louis musimy porozmawiać
. Podniosłam głowę i ku mojemu zdumieniu
zobaczyłam Harrego, Liama, Naila i Zayna. Pomyślałam że chcą abym wróciła do
Louisa i po to tu przyszli. Zaprosiłam
ich do środka. Wszyscy mieli grobowe miny zupełnie takie jak ja. Gdy
znajdywaliśmy się już w salonie. Powiedziałam -przyszliście tutaj żeby mn..-
nie zdążyłam dokończyć bo przerwał mi Liam – Nie ,nie po to [t.i]- powiedział
ze łzami w oczach -Louis nie żyje
przyszliśmy tu po to żeby ci powiedzieć- wstał i przytulił mnie do siebie.
Zaczęłam płakać. Moje serce rozpadło się na milion kawałków, nie zdążyłam mu
wybaczyć. Ja nie chciałam go stracić. - Dlaczego? powiedziałam przez łzy. Chłopaki zostali u mnie do wieczora, nie mogłam się
poskładać. Wspominaliśmy, płakaliśmy i
oglądali stare nagrania z Louisem. Cały
czas płakałam.
***
Dni mijają a ja stoję w
miejscu. Od czasu do czasu odwiedzają mnie chłopaki. Jutro mam samolot do
Polski. Może tam się pozbieram i zacznę żyć od nowa…
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Okej pisać co myślicie bo zastanawiam się wgl czy jest sens to pisać
super <3
OdpowiedzUsuń