Pozdro:)
Imaginy, gify z One Direction
czwartek, 13 marca 2014
This Is Us
One directioner !!! Oglądaliście Dokument zespołu One Direction, który obrazuje zawrotną karierę chłopaków. Ja oglądałam wczoraj i stwierdzam, że jest świetne <3. Polecam gorąco tym którzy go jeszcze nie obejrzeli :***
Pozdro:)
Pozdro:)
wtorek, 11 marca 2014
Proszę Was bardzo o chociaż JEDEN komentarz. Chę wiedzieć czy się komukolwiek podoba... Miłego czytania :D
Gdybym wiedziała że
wtedy zobaczę go po raz ostatni. Brakuje mi go na każdym kroku, wszystko mi go
przypomina, czasami mam ochotę popełnić samobójstwo . Nie umiem żyć bez niego on jest dla mnie tlenem bez
którego nie mogę oddychać, jest jak narkotyk, bez niego moje życie nie ma sensu. Wiem że tam
jest szczęśliwy, że jest przy mnie choć go nie widzę. Tak bardzo chciałabym go
przytulić . Oddałabym wszystko żeby on tu był teraz ze mną. Mieliśmy mieć razem
rodzinę mieliśmy być szczęśliwi . Czemu życie jest takie skomplikowane?! Czemu
akurat mnie to się przytrafiło!? Czemu on mnie zostawił?! Te pytania dręczą
mnie codziennie nie umiem się tak po prostu podnieść i iść dalej. Nie potrafię.
Przetarłam kartkę pamiętnika,
którego kartka była cała mokra od moich
łez. Zamknęłam pamiętnik i przytuliłam go mocno do siebie. Siedziałam na
parapecie patrząc w okno. Była pochmurna pogoda, szyba była mokra od deszczu.
Umiałam tak spędzać całe dni..
**
Obudziłam się rano i obróciłam
na bok aby móc zobaczyć mojego ukochanego Louisa. Nie spał. Wpatrywaliśmy się
sobie w oczy. Po dłuższej chwili powiedział –Kocham Cię najbardziej na świecie.
Wiesz o tym prawda? –i pocałował w czoło –Ta.. Tak wiem . Ja ciebie też.
Ostatnio często mówił mi te słowa. Louis
wstał i po chwili wrócił z
śniadaniem.
–O to dla mnie? Dziękuje Kochany jesteś-powiedziałam z uśmiechem . Gdy zjadłam poszłam się ubrać i zeszłam na dół. Miałam już wchodzić do salonu w którym znajdował się Louis kiedy moja uwagę przykuła jego rozmowa przez telefon. : -Mam jej tak po prostu powiedzieć że ją zdradziłem?! .., Wiesz że ją Kocham a co jeślij mi nie wybaczy? –dobra na razie- zakończył rozmowę i w tej chwili weszłam zapłakana do salonu . Louis spojrzał na mnie. [t.i] to nie tak jak myślisz zaczął się tłumaczyć .- To jak?! Jak ?! No powiedz mi to?! Przez ten cały czas mnie okłamywałeś ! Jak mogłeś mi to zrobić? Louis ufałam Ci ja.. – w tej chwili wybiegłam z salonu i pobiegłam do sypialni. Płakałam jak Male dziecko. Nie mogłam się uspokoić , usiadłam na podłodze i włożyłam głowę w kolana.
Do drzwi ciągle dobijał się Louis . Przepraszał, błagał o wybaczenie – nie zwracałam na niego uwagi. Po jakimś czasie przestał. Chyba poszedł- pomyślałam.
–O to dla mnie? Dziękuje Kochany jesteś-powiedziałam z uśmiechem . Gdy zjadłam poszłam się ubrać i zeszłam na dół. Miałam już wchodzić do salonu w którym znajdował się Louis kiedy moja uwagę przykuła jego rozmowa przez telefon. : -Mam jej tak po prostu powiedzieć że ją zdradziłem?! .., Wiesz że ją Kocham a co jeślij mi nie wybaczy? –dobra na razie- zakończył rozmowę i w tej chwili weszłam zapłakana do salonu . Louis spojrzał na mnie. [t.i] to nie tak jak myślisz zaczął się tłumaczyć .- To jak?! Jak ?! No powiedz mi to?! Przez ten cały czas mnie okłamywałeś ! Jak mogłeś mi to zrobić? Louis ufałam Ci ja.. – w tej chwili wybiegłam z salonu i pobiegłam do sypialni. Płakałam jak Male dziecko. Nie mogłam się uspokoić , usiadłam na podłodze i włożyłam głowę w kolana.
Do drzwi ciągle dobijał się Louis . Przepraszał, błagał o wybaczenie – nie zwracałam na niego uwagi. Po jakimś czasie przestał. Chyba poszedł- pomyślałam.
Oczami Louisa:
Boże co ja zrobiłem jak
mogłem!? Byłem wściekły na siebie.
Wszystko zaczęło się na ostatniej trasie koncertowej. Dwa miesiące bez
kobiety.. I stało się. Nie mogłem myśleć
o tym jak ją skrzywdziłem jak ją to musiało zaboleć. Nie umiałem wyobrazić sobie życia bez niej
nie wiedziałem dokąd mam iść, co ze sobą zrobić. Wybiegłem z jej domu i biegłem
chodnikiem przed siebie. Nie wiedziałem dokąd i po co .Moje życie i tak nie
miało już sensu. Nie widziałem nic na oczy, miałem zamglone od łez. Wbiegłem na
ulice. Obróciłem się i zobaczyłem rozpędzoną ciężarówkę jadąca w moim kierunku.
Nie mogłem się ruszyć. Okropny piiiiisk opon , klaksofon i ból potem jasność i koniec, koniec mojego
życia na ziemi…
Oczami [t.i]
Obudziłam się rano na podłodze.
Minęła chwila zanim przypomniałam sobie co się stało wczoraj. Wstałam. dalej
nie mogłam zrozumieć dlaczego mi to zrobił? Dalej płakałam . Zeszłam na dół zrobić
sobie kawę . Usłyszałam pukanie do drzwi,
pomyślałam że to Louis . Po chwili zastanowień postanowiłam otworzyć . Otworzyłam
drzwi i od razu powiedziałam nie patrząc na „niego” -Louis musimy porozmawiać
. Podniosłam głowę i ku mojemu zdumieniu
zobaczyłam Harrego, Liama, Naila i Zayna. Pomyślałam że chcą abym wróciła do
Louisa i po to tu przyszli. Zaprosiłam
ich do środka. Wszyscy mieli grobowe miny zupełnie takie jak ja. Gdy
znajdywaliśmy się już w salonie. Powiedziałam -przyszliście tutaj żeby mn..-
nie zdążyłam dokończyć bo przerwał mi Liam – Nie ,nie po to [t.i]- powiedział
ze łzami w oczach -Louis nie żyje
przyszliśmy tu po to żeby ci powiedzieć- wstał i przytulił mnie do siebie.
Zaczęłam płakać. Moje serce rozpadło się na milion kawałków, nie zdążyłam mu
wybaczyć. Ja nie chciałam go stracić. - Dlaczego? powiedziałam przez łzy. Chłopaki zostali u mnie do wieczora, nie mogłam się
poskładać. Wspominaliśmy, płakaliśmy i
oglądali stare nagrania z Louisem. Cały
czas płakałam.
***
Dni mijają a ja stoję w
miejscu. Od czasu do czasu odwiedzają mnie chłopaki. Jutro mam samolot do
Polski. Może tam się pozbieram i zacznę żyć od nowa…
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Okej pisać co myślicie bo zastanawiam się wgl czy jest sens to pisać
czwartek, 6 marca 2014
Komentując Motywujesz
Do wszystkich Directioner!!! :) Piszcie komentarze co sądzicie o naszych imaginach. Komentując motywujecie nas do pisania coraz to więcej, nowszych i ciekawszych. :) Z góry bardzo dziękujemy :3
<3 <3 <3 Monika i Sylwia :D
wtorek, 4 marca 2014
Imagin Louis
Chodzę do High School (szkoły średniej) . Mam najlepszą przyjaciółkę Ashley i jak to
rzadko bywa najcudowniejszego przyjaciela pod słońcem Louisa. Ciężko go czasami
oderwać od gromady dziewczyn lub chłopaków z zespołu. Lubię z nim szczerze
rozmawiać, mogę mu wszystko wyjawić, największe sekrety, bo wiem, że zachowa je
dla siebie. Mam nadzieję, że jak skończymy szkołę to dalej będziemy razem, to
znaczy razem się przyjaźnić.
Poszłam do szkoły. Jestem na czwartym roku, więc już kończę
tak jak Louis. Gdy już byłam przy swojej szafce podszedł od tyłu mój
najwierniejszy przyjaciel. Zakrył mi oczy rękoma.
- Zgadnij kto to!?
- Hmm..Louis przestań wiem, że to ty – obróciłam się i
dźgnęłam go w umięśniony brzuch. Złapał moje ręce i zapytał:
- Wiesz już o imprezie organizowanej przed końcem szkoły.
Jest dopiero początek lutego, więc jest pewnie z okazji walentynek i końca
roku. Mam pytanko? Jak by tu zacząć eh...ok. Pójdziesz ze mną na tę imprezę bo
jakoś tak nie chcę iść sam. – widziałem zaskoczoną twarz [T.I] – Jako kumple,
ale jeśli nie chcesz lub idziesz już kimś innym to okay. – wydusiłem to
wreszcie z siebie, czułem, że wzrosło mi ciśnienie. Twarz mi pulsowała.
- Nie no chętnie. Możemy iść razem – fajnie, że się mnie
zapytał, w końcu jestem jego pamiętnikiem, chodzącym ideałem ha ha.
- Super. Aha jutro jest ta zabawa, więc przyjdę po ciebie,
dobrze?
Uśmiechnęłam się chociaż byłam zaskoczona, że tak szybko.
Nie wiem w czym mam iść, ale nie chciałam go martwić. Poszliśmy na zajęcia.
***
To już dziś o niee. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy,
wysuszyłam je i spięłam w kucyk. Założyłam wygodne ubrania. Zrobiłam kreskę nad
okiem i wytuszowałam rzęsy. Wzięłam coś na ząb i zabrałam drugie śniadanie. Wyszłam
trochę po czasie. Zdążyłam przed zamknięciem drzwi przez nauczyciela – Dzień
dobry Mr Evans – odparłam i usiadłam obok Ashley.
- No hej myślałam, że już nie przyjdziesz – mówiła rozgorączkowana
Ashley. Widać było po niej, że ma coś ważnego do powiedzenia.
- Sorry, ale zeszło mi troszkę z włosami, które dalej
wyglądają fatalnie – kręciłam nosem
- Co ty opowiadasz dobrze wyglądasz – zawsze potrafi
podnieść na duchu chociaż nie lubię gdy ktoś mnie pociesza jeśli wiem jak jest
naprawdę. Kontynuowała – Nie uwierzysz kto mnie zaprosił – wystawiła śnieżno białe
zęby z zachwytu – Liam rozumiesz. Jego ciało takie gorące, że aż topnieję. O Boże
a jak całuje.
- Osz ty już się z nim obmacujesz. Blee przestań. Nie róbcie
tego na moich oczach proszę. – zaśmiałyśmy się. Zazdrościłam jej po prostu, że ma
drugą połówkę lecz się do tego nie przyznałam. Opowiadała przez cały dzień jaki
jest idealny. O mało co nie zwariowałam. Z Louisem widziałam się raz na
przerwie. Zamieniliśmy parę zdań o spotkaniu i imprezie.
***
W co ja mam się ubrać
by dobrze wyglądać – siedziałam przed szafą i wyrzucałam wszystko czego bym nie
założyła. Czarna sukienka z koronką wokół szyi … nie, będę wyglądać jakbym na
pogrzeb przyszła. Różowa zdecydowanie odpada. Spodnie i spodenki to w ogóle nie
wchodzą w grę. Została ostatnia czerwona z czarnym paskiem z kokardką.
Założyłam ją, dobrałam buty, kolczyki i naszyjnik. Stanęłam przed lustrem, no
nie jest tak źle ale jeszcze włosy i make up. Postanowiłam rozpuścić długie
ciemnozłote włosy. Zmyłam make up, który zrobiłam rano. Powieki umalowałam
czarnymi cieniami, na który nałożyłam złoty z drobinkami. Dokładnie
wytuszowałam rzęsy i jeszcze trochę różu na policzki… idealnie. Louis był przed
czasem. Ostatni raz po perfumowałam szyję by zapach delikatnych perfum otaczał
całą mnie.
- Dobrze jestem gotowa. Wyglądam strasznie – wyolbrzymiłam,
ale łapały mnie wątpliwości.
- [T.I] wow ślicznie wyglądasz, przepięknie – jego oczy nie
mogły się ode mnie oderwać. Miłe ciepło zagościło we mnie.
***
Na sali było dosyć dużo osób. Zobaczyłam Ashley z Liamem,
tańczyli przytuleni do siebie. Louis chyba to zauważył i zaprosił mnie do tańca.
Było mi tak dobrze. Przetańczyliśmy pół wieczoru. Nagle Louis chwycił moją rękę
i popatrzył mi głęboko w oczy. Przestaliśmy tańczyć chociaż muzyka wciąż grała.
Zastanawiałam się co on robi.
- Długo nad tym rozmyślałem [T.I]. Jesteśmy najlepszymi
przyjaciółmi wszystko o sobie wiemy. Ale ja czuję już od dawna coś więcej niż
tylko przyjaźń. Jesteś dla mnie wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Chcę ci
powiedzieć, że bardzo cie kocham. Ciężko mi być przy tobie nie mogąc cię
przytulić i pocałować twych delikatnych ust – zanim skończył objęłam go wokół
szyi i pocałowałam. Ten pocałunek był długi, słodki, a przede wszystkim
najwspanialszy tego wieczoru. Gdy go przytuliłam najmocniej jak mogłam
powiedziałam:
- Też cię kocham Louis i to nie wiesz jak bardzo – nasze usta
znów się połączyły. Nigdy nie zapomnę tego wieczoru.
czytasz=komentujesz=motywujesz
Imagin Harry
Właśnie kończę czwarty rok studiów a dokładniej studiów o profilu tanecznym. Na razie nie mam pracy ale zamierzam zostać choreografką. Liczyę na to że ktoś mnie kiedyś dostrzegnie i zatrudni.
***
Ze złością zamknęłam laptopa kiedy sprawdziłam swoją pocztę i nie dostałam wiadomości od kolesia u którego wczoraj byłam na castingu. Weszłam więc na omegle – chciałam kogoś poznać. Pierwsza wideo rozmowa po drugiej stronie siedzi jakiś zielono oki loczek uśmiechając się do ciebie wita się
-Cześć jestem Harry a ty?
-Hej [T.I.] jestem
Dalsza rozmowa ciągnęła się bez końca dowiedziałam się o nim że jest członkiem znanego boysbandu którego ja niestety nie znałam. Gadaliśmy tak z cztery godziny do momentu w którym Harry oznajmił że musi kończyć i poprosił mnie o nr telefonu. Dałam mu go i pożegnałam się z nim. Całą noc myślałam tylko o nim, czytałam w internecie informacji na jego temat, zastanawiałam się czy ta rozmowa miała dla niego jakieś znaczenie. Gdy obudziłam się rano od razu spojrzałam na telefon i zobaczyłam że mam jedną wiadomość otworzyłam i przeczytałam ,,Bardzo ładnie tańczysz nie chwaliłaś mi się że występowałaś w got to dance” musiał szukać coś o mnie w internecie- westchnełam.( Ale tak to prawda brałam udział w got to dance ) odpisałam mu: „a ty nie chwaliłeś się że masz tyle fanek .” Wieczorem weszłam na skaypa i przegadałam z Harrym kolejny wieczór. Zaproponował mi żebym w wakacje przyjechała do Londynu bo w Polsce i tak nie znajdę pracy na ten czas.
Rozmawiałam z Harrym codziennie aż w końcu postanowiłam wyjechać do Londynu. Spakowałam się, przebrałam w wygodne ubrania

i zamówiłam taksówkę. Czekając na start w samolocie włożyłam słuchawki w uszy i słuchając muzyki zasnełam. Obudziłam się podczas lądowania. Na lotnisku czekał na mnie Harry. Nie mogłam się doczekać aż w końcu go dotkne, przytulę. Gdy tylko go zobaczyłam skierowałam się w jego stronę przywitałam się z nim mocnyym przytulasem
H:nie mogłem się ciebie doczekać
Ty: Ja ciebie też
Jechaliśmy samochodem do jego domu 20min ciagle rozmawiając. Świetnie dogadywaliśmy się. Gdy byliśmy już na miejscu otworzył mi drzwi od samochodu i powiedział
H: Muszę ci kogoś przedstawić
Wystraszyłam się że chce mi przedstawić swoją dziewczynę. Ale to tylko błędne przeczucie. Harry otworzył drzwi do mieszkania i mnie zaprosił. Weszłam do środka Zaprowadził mnie do salonu i przedstawił swoim przyjaciołom z zespołu.
H:To jest moja przyjaciółka
Ty: hej przywitałaś wszystkich
L:No Harry muszę ci powiedzieć że nie źle trafileś- zaśmiał się Louis.
Resztę dnia miło spędziliśmy śmiejąc się, oglądając filmy. Poznałam lepiej chłopaków i nawet ich poślubiłam. Gdy wszyscy się już rozeszli zostałam sama z harrym. Poprosił mnie abym mu zatańczyła na początku się trochę skrempowałam ale później się odważyłam , wstałam i pokazałam mu kilka prostych kroków.
H: No nie źle ale nie pobijesz tego
Wstał i zrobił podwójną fale na ziemi, roześmiłam się bo dla mnie to było nic ale doceniałam go. .
-No no harry wielki szacun zaśmiałaś się
–śmiejesz się ze mnie? Spytał Harry z uśmiechem na twarzy i zaczął mnie łaskotać
-Harry nie przestań! Gdy już uspokoilśmy się Harry powiedział mi że jutro zabiera mnie w miejsce gdzie będzie kręcony nowy teledysk. Nie bylam przekonana co do tg pomysłu ale nie protestowałam Poszliśmy spać późno w nocy. Oczywiście ja do swojego pokoju a harry do swojego. Obudziłam się rano. Promienie słońca które wpadały do pomieszczenia oświetlały moją twarz. Wstałam i przyciągnęłam się. Wybrałam ciuchy na dzisiejszy dzień i poszłam się ogarnąć do łazienki. Gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze przeraziłam się. Wzięłam szybki prysznic owinełam się w ręcznik po czym wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki make up. Nałożyłam podkład, brązer, zrobiłam lekko przydymione kreski a na koniec wytuszowałam rzęsy. Ułożyłam swoje jasnobrązowe włosy i poszłam założyć do swojego pokoju wcześniej przygotowany strój.

Schodząc na dół po schodach po czułam piękny, kuszący zapach. Gdy dotarłam już do kuchni zobaczyłam Harrego przygotowywującego śniadanie.
H: O już wstałaś. Siadaj do stołu i jedz.
Po chwili sam do mnie dołączył i razem zajadalismy pysznosci przygotowane przez loczka.
N: Co tak ładnie pachnie – spytał Nial wchodząc do pomieszczenia a za nim cała reszta. Po skończonym śniadaniu Harry oznajmił wszystkim że zabiera mnie na plan teledysku. Sama do końca nie wiedziałam czy to jest dobry pomysł no ale nie chciałam pokrzyżować planów Harremu. Założyłam buty i wyszłam z Hazzą. Otworzył mi drzwi do samochodu i wsiadłam do niego. Droga była długa zajęła ona dwie i pół godziny. Ale nie nudziło mi się bo jechałam w końcu z Harrym. Gdy dotarliśmy na miejsce nie mogłam uwierzyć własnym oczom znajowaliśmy się w samym sercu parku New Forest.
-I co myślisz?-spytał Hazz
-Myślę że ten teledysk będzie mega-odparłam.
Harry włączył jakąś muzykę w samochodzie i podszedł do mnie mówiąc
-Zastanawiałem się długo nad tym ale po rozmowie z chłopakami stwierdziliśmy że to dobry pomysł. Dalej szukasz pracy prawda?- spytał
-Tak, prawda ale nie rozumiem- westchnąłam
-Bo jak widzisz kręcimy nowy teledysk i może chciałbyś zostać choreografką w sensie że wymyślić, dopasować kilka układów do teledysku? Nie mogłam uwierzyć własnym uszom to było moje najskrytsze marzenie nie sądziłam że kiedyś się spełni. Rzuciłam się Harremu na szyję.
–Jesteście tego pewni?-spytałam z radością na twarzy
-Na 100% I jest jeszcze coś o czym chce Ci powiedzieć
- Tak? – spytałaś nie wiedząc o co chodzi
-Bo chciałem Ci to już powiedzieć od dłuższego czasu i pomyślałem że to dobry moment – no wyduś to wreszcie harry-. pomyślałam. -Zakochałem się w tobie, [T.I] Kocham cię – Ja ciebie też Harry Nie zdążyłam nic więcej powiedzieć bo Harry połączył nasze usta namiętnym pocałunkiem, który odwzajemniłam, już dawno chciałam zobaczyć jak smakują jego usta.
Zostałam choreografką ale nie tylko ich bo zaraz po wydaniu nowego teledysku dostałam nowe zlecenia. Dzisiaj mieszkam w Londynie razem z Harrym. Kochamy się i jesteśmy szczęśliwi.
„Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.”
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem dziwny ten iamgin ale do następnych postaram się więcej przyłożyć.
Czytasz=Komentujesz=Motywujesz
/Sylwia :D
poniedziałek, 3 marca 2014
Imagin Zayn
Wstałam jak codziennie. Tylko coś się zmieniło. Czułam
smutek i wściekłość na samą siebie. Jaka ja byłam głupia. Nie doceniłam tego co
miałam. Straciłam najwspanialszą osobę. Zayn wróć… Chociaż to jego wina…
***
Zayn jest moim księciem. Kocham go, a on mnie. Było to
przedwczoraj… impreza roku na rozpoczęcie wakacji. Siedziałam w domu i się
szykowałam by jak najlepiej wyglądać.
- Kochanie pomóc ci w czymś? – to oczywiście troskliwy
głosik mamy.
- Tak… pomożesz mi w dobraniu biżuterii?
- Oh oczywiście – kojący spokój mamy pomógł mi się trochę
odprężyć. Chodziłam jak robot.
Poszłam założyć czarną górę i spódnicę w kolorze
łososiowym. Do tego baletki i upięte delikatne włosy w koczek. Oczywiście
naszyjnik w kształcie serca od Zayna.
- Mamo to chyba mi nie pasuję – wyszłam i pokazałam się.
- … - zobaczyłam, że jej oczy zaczynają się szklić.
- Nie płacz.. chyba nie jest aż tak źle.
- Kochanie wyglądasz cudownie, Zayn będzie oczarowany.
Zostało jeszcze 15 minut do przyjazdu Zayna. Poszłam do
kuchni, nalałam sobie soku i wyszłam na taras. Słońce świeciło. Podobno
wieczorem ma padać, ale pogoda nigdy się nie sprawdza w 100%. Nagle do drzwi
tarasowych zapukał on. Miał na sobie perłowe spodnie, czarny sweter i okulary przeciwsłoneczne.
Popatrzył z poza nich unosząc czarne brwi, mówiąc:
- Ho ho [T.I] pięknie wyglądasz – powiedział namiętnie
całując moje usta powoli schodząc do szyi…
Chciałam tak trwać uwięziona w jego słodkich ustach i
zapachu perfum. Wstałam.
- No to co Zaynie idziemy
- Oczywiście co tylko zechcesz – zgrywał się, ale to mnie
urzekło.
- Pa mamo. Wychodzę. – rzuciłam na pożegnanie
Zajechaliśmy pod dom kumpla Zayna. Przywitałam się z
resztą chłopaków. A raczej oni rzucili się na mnie.
- Co tam [T.I] – powiedział śmiejąc się Harry.
Odpowiedziałam szerokim uśmiechem i przytuliłam każdego z
nich. Weszliśmy do środka. Bawiliśmy się świetnie, do póki Malik gdzieś
zniknął. Pomyślałam, że poszedł do chłopaków, więc poszłam go poszukać.
Zobaczyłam Liama i pomachałam mu.
- Widziałeś może gdzieś Zayna – trochę zmartwiona bo
nikogo tu za bardzo nie znam.
- Nie wiem ja myślałem, że się nie rozstajecie – zaśmiał
się – ale zobacz na górze.
- Ok. Dzięki.
Ruszyłam więc na górę po schodach. I zobaczyłam ją z nim.
Nie to niemożliwe. Trzymał ją za rękę, Vanessę. Nienawidzę jej, kręci z każdym.
Podła suka. Usłyszałam z ust Malika – Obiecuję… - I pocałował ją w usta. Wryło
mnie w podłogę. Nie wiedziałam co mam zrobić uciec, czy paść na ziemię i się
rozryczeć… Niezauważona wyszłam szybkim krokiem. Gdy już byłam na zewnątrz łzy
płynęły jak strumień. Zaczęłam biec jak szalona. Nie wiedziałam jak dotrę do
domu bo to dosyć daleko. Ale nie myślałam o tym. Myśli uciekały. – Nienawidzę
goo… - Wykrzyczałam się na drodze. Jakiś facet popatrzył się na mnie. Rzuciłam
mu gniewne spojrzenie. Nienawidzę mężczyzn. Malik ty kłamco, oszuście. Usta
zaczęły mnie piec. Jak ja mogłam się z nim całować. Przytulać i pozwalać na
pieszczoty. Szłam jakąś godzinę może więcej. Gdy weszłam do domu pobiegłam do
swojego pokoju i płakałam jak małe dziecko w poduszkę. Zerwałam łańcuszek od
niego i rzuciłam w ścianę. Ktoś zapukał w moje drzwi.
- Kochanie co się stało – Mama weszła do pokoju i usiadła
na moim łóżku.
- Nie chcę o tym rozmawiać. Zostaw mnie samą. Chcę
umrzeć. Miłość jest głupim marzeniem nienawidzę tego słowa.
- Nie mów tak. Wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
Kocham cię. - oznajmiła
- Mamo proszę… zostaw mnie w mojej samotni. To jest zbyt
świeże. Nie chcę o tym mówić. – zakończyłam temat.
Mama wyszła. Widziałam, że jest smutna, zrobiło mi się
przykro. Leżałam wpatrzona w sufit. Zadzwonił dzwonek do drzwi…
Perspektywa Zayna:
Poszedłem po coś do picia sobie i [T.I]. Podszedłem do
barku i zacząłem zamawiać, gdy nagle zaczepiła mnie Vanessa.
- Hej misiaczku, gdzie się podziewałeś – powiedziała i
wydęła usta, którymi mnie pocałowała.
- Przestań Vanessa. T nie czas i miejsce na rozmowę –
odparłem speszony.
- Spokojnie słoneczko. Co to za lala z którą przyszedłeś,
nawet ładna.
- To.. to moja dziewczyna - powiedziałem prawdę.
- A to ta. To kiedy nastąpi wasz koniec. Rozmawialiśmy
już o tym. Pamiętasz?
- To nie takie proste. Ja.. ja się w niej chyba
zakochałem.
- Co? – wybałuszyła oczy – Obiecałeś, że z nią zerwiesz –
oburzona tupnęła nogą.
- Obiecuję…?- pocałowałem ją – Widzisz ja nic do ciebie
nie czuję. Nie będziemy razem.
Wściekła jak osa ruszyła na dół. Wziąłem napoje i
zszedłem na dół. Nigdzie nie było [T.I]. Pytałem chłopaków. Liam powiedział, że
mnie szukała. Nie tylko nie to… Widziała nas. Odstawiłem drinki i pobiegłem do
samochodu. Było już późno około 20:00. Ale i tak pojechałem w stronę domu
[T.I]. Zapukałem do drzwi. Byłem oszołomiony faktem, że to widziała.
Twoja perspektywa:
Mama weszła do pokoju i powiedziała, że Zayn prosi bym
wyszła.
- Nie. Powiedz mu, że go nienawidzę i, że to koniec. –
popłynęły mi łzy, ja wciąż go kocham, nie [T.I] weź się w garść.
Przytuliłam się do mamy i płakałam w jej ramię, a ona
głaskała moją głowę.
Perspektywa Zayna:
Słyszałem płacz… [T.I]. Co ja najlepszego zrobiłem.
Usłyszałem schodzącą osobę po schodach. Nie wiedziałem , czy to ona… Nie.
- Zaynie przykro mi ale [T.I] nie chce się z tobą
widzieć. Mówiła, że to koniec. – smutna, a zarazem zła, że skrzywdziłem jej
córkę.
Popłynęła mi łza po policzku, szybko ją starłem.
- Przepraszam … tak bardzo przepraszam.
- Nie mnie przepraszaj. Walcz jeśli ci zależy lub się
poddaj. Nie wiem o co poszło wam, ale zawiodłam się na tobie - spuściła głowię
i zamknęła drzwi mówiąc: - Do widzenia Zaynie.
Nie odpuszczę, muszę to naprawić Kocham ją zbyt mocno, by
o niej zapomnieć. Nie chcę o niej zapomnieć nigdy. Wsiadłem do samochodu i
postanowiłem poczekać, aż wyjdzie z domu. Było późno. Zasnąłem ze zmęczenia nie
wiedziałem nawet kiedy… Obudziłem się było coś po 9 rano. Zobaczyłem, że ktoś
wychodzi z domu. Tak to ona, [T.I]. Wyskoczyłem z samochodu i podbiegłem do
niej..
- [T.I] cześć. Proszę posłuchaj mnie - popatrzyłem jej
głęboko w oczy, ale ona je wtedy spuściła w dół.. Poczułem ukłucie w sercu, że
nie mogę jej pocałować, przytulić, ponieważ odsuwała się ode mnie.
- Zaynie Maliku nie mamy o czym rozmawiać. – zobaczyłem,
że jej oczy zachodzą łzami.
- Proszę nie płacz z mojego powodu. Jesteś zbyt piękna.
Pozwól mi wszystko wyjaśnić!?
- …dobrze przejdźmy w stronę parku – gdy doszliśmy do
najbliższej ławki, usiedliśmy. Usiadła na końcu ławki. Przysunąłem się
delikatnie i zacząłem:
Twoja perspektywa:
Gdy siedzieliśmy przypatrzyłam się jego twarzy. Miał
cienie pod oczami. Był wyczerpany. Był w ubraniach z wczorajszej ‘imprezy’ to
znaczyło tylko jedno. Przez całą noc czuwał pod moim domem. Zrobiło mi się go
żal. Chciałam go pocałować, ale nie mogłam. Pilnie słuchałam jak mówił:
- Przepraszam cię za to co widziałaś. To był mój błąd.
Zdradziłem cię z Vanessą, ale do niczego miedzy nami nie doszło. Uwierz mi.
Uświadomiłem sobie, że jej nie kocham. Kocham ciebie i tylko ciebie. I nawet
jeśli mi nie wybaczysz, nigdy o tobie nie zapomnę - w jego oczach pojawiły się
łzy, widziałam, że żałuje tego - Nie chcę żebyś była smutna, jestem podłym
draniem i nie zasługujesz na mnie.
W tej chwili płakaliśmy razem. Dotknęłam jego policzka i
starłam łzę. Przysunęłam się do niego i pocałowałam go w czoło. Objął mnie w
pasie i przytuleni do siebie siedzieliśmy na ławce w upalny dzień. Wtedy
wiedziałam, że już zawsze będziemy razem. Zayn wziął moją dłoń i ją ucałował.
- Nie opuszczę cię aż do śmierci… - powiedział zapatrzony
w moje oczy. <3
***
Jesteśmy
szczęśliwą parą. Codziennie nawzajem się uszczęśliwiamy. Dajemy sobie dużo
miłości. Zayn mi się oświadczył. Kocham go.<3. Zayn: Kocham Cię [T.I]
***
To mów pierwszy imagin, mam nadzieję,że się podobał. :)
czytasz=komentujesz=motywujesz
Subskrybuj:
Posty (Atom)